"Co mi życie przyniesie"

Ryszard Patej, z zawodu ekonomista, pracownik Urzędu Miasta i Gminy w Krapkowicach. Z zamiłowania podróżnik po różnych zakątkach kraju i nie tylko. Do tej pory objechałem wybrane rejony Europy, Azji i Afryki. Interesują mnie zamki i pałace; ostatnio dużo tego typu obiektów uwieczniam na zdjęciach; część z nich jest w rękach prywatnych, a więc niedostępnych; część w stanie wymagającym natychmiastowego generalnego remontu; część wyremontowana, cieszy oko. Interesują mnie również ludzie. Fotografowanie ludzi budzi duże emocje, zwłaszcza w krajach arabskich; ludzie tej nacji najczęściej nie życzą sobie uwieczniania ich na fotkach, twierdząc, że w ten sposób zabiera im się duszę. Spory plon zdjęć postaciom, a zwłaszcza dzieciom przywiozłem w tym roku z Chin. Rodzice bardzo chętnie eksponowali swoje pociechy celem uwiecznienia; ustawiali je, zachęcali do uśmiechu. Jest to miłe. Dla rodziców to chęć pochwalenia się swoimi dziećmi, dla obcych – możliwość obcowania z inną kulturą, obyczajami. Równie chętnie pozują dzieci murzyńskie; nie wyczuwa się w nich żadnego skrępowania, niechęci czy wręcz wrogości. Obecna wystawa poświęcona dzieciom obejmuje postaci sfotografowane w kilku krajach, głównie w Chinach, RPA, Namibii, Botswanie, Egipcie, Omanie i oczywiście w Polsce. Dzieci to wdzięczny ale trudny temat do fotografowania. Nie uznaję typowego ustawiania dziecka do obiektywu, a konkretniej w studio; staram się dać dziecku czas na pozbycie się tremy, obawami związanymi z zobaczeniem człowieka z innej grupy rasowej; dziecko powinno być naturalne, czuć się swobodnie. To trudne, ze względu na częsty niedostatek czasowy.

W miejscu, gdzie jestem, staram się wydobyć i utrwalić wszystko co się da w czasie, który akurat mam do dyspozycji. O jakości zdjęć decyduje oświetlenie, kąt padania promieni słonecznych. Będąc w jakimś miejscu np. w samo południe przy wysokim nasłonecznieniu, nie zrobi się atrakcyjnego zdjęcia. Nie zawsze jednak jest się z samego rana czy późnym popołudniem, kiedy jest najlepsze światło. Bywa też, że deszcz i mgła niweczą możliwość zrobienia udanego zdjęcia. Oglądając fotografie widz nie zdaje sobie sprawy z trudności, jakie towarzyszą przy ich wykonywaniu. Piękny widok, widziany oczami nie zawsze wyjdzie taki sam na zdjęciu. Oko ludzkie ma bowiem inną perspektywę, oko aparatu fotograficznego widzi tylko jego wycinek. Kłania się tutaj odpowiednie skadrowanie. Lubię też fotografować przyrodę, faunę i florę. Też trudny temat, wymagający refleksu, szybkości podjęcia decyzji, bywa, że żeby sfotografować małą kwitnącą roślinkę trzeba położyć się i zrobić kilka czy nawet kilkanaście zdjęć, zanim zrobi się odpowiednie. Ostatnio zacząłem robić zdjęcia nocne, kolejne wyzwanie. Fotografowanie to ciekawa pasja, dająca wiele satysfakcji. Do tej pory utrwalałem „świat” dla siebie; znajomi często prosili: pokaż to innym, co też czynię.