Gdy noc z nieba cicho spływa
duszek pędzi do roboty.
I, jak inne małe duszki,
płata różne małe psoty.
         ("Mały Duszek"-M. Strzałkowska)
Kiedy już w lipcu przejechaliśmy Polskę wzdłuż i wszerz postanowiliśmy przyjrzeć się tajemniczym zjawiskom i miejscom na mapie naszego kraju. Drugi miesiąc wakacji upłynął nam pod hasłem WAKACJE Z DUCHAMI. Poznaliśmy najsłynniejszą Białą Damę straszącą w Kórniku, płaczącą damę przechadzającą się po zamku w Rynie, bezgłowych rycerzy strzegących wejścia do korytarza w zamku w Malborku. Byliśmy też w Pieskowej Skale na spotkaniu z duchem pięknej Doroty. Jak się okazuje takich tajemniczych zjaw nie brakuje i u nas poznaliśmy historię o zakrzowskiej szpicy, o czarnym psie w Malni, tajemnych przejściach łączących pobliskie zamki oraz wiele innych. Wspólnie szukaliśmy informacji na temat zjaw, które nas szczególnie zainteresowały, by potem przygotować gazetkę. Nie zabrakło też wesołych akcentów związanych z duchami i duszkami. Czytaliśmy bajeczkę Małgorzaty Strzałkowskiej pt: "Mały Duszek", o duszku, który mieszka na poddaszu i robi psoty. Jak się okazuje w tej dziedzinie moglibyśmy konkurować z tym sympatycznym bohaterem. Poznaliśmy też wierszyki Doroty Gelllner o Straszydełku i Czupiradle , oraz obejrzeliśmy kreskówkę "Casper, przyjazny duszek". Były również gry i zabawy związane z duchami oraz oczywiście zajęć artystycznych. Tworzyliśmy zamki, postacie duchów itp. Wszyscy byli tak zadowoleni z sierpniowych zajęć, że postanowiliśmy przedłużyć ten wakacyjny czas jeszcze troszkę. 6 września zorganizowaliśmy podsumowanie wakacji. A jakże, w "strasznych" klimatach. Spotkaliśmy się wspólnie z panią Kasią na naszej Świetlicy, i znów zrobiło się strasznie i śmiesznie, były zgadywanki, rebusy i straszne kalambury, przy których wszyscy świetnie się bawiliśmy. Jak wiadomo, duchy jeść nie muszą, ale my jak najbardziej! Na zakończenie upiekliśmy cudnie pachnące babeczki, potem odbył się ostatni konkurs, na najbardziej straszną babeczkę. W ruch poszły pisaki, lukry, posypki... Niestety jury nie miało łatwego zadania, wszystkie wypieki były ozdobione tak, że aż strach! I cóż wszyscy zostali zwycięzcami. Strasznie pyszne dzieła migiem poznikały z talerzy. Szkoda, że wakacje nie mogą trwać dłużej, mamy jeszcze tyle pomysłów! Ale to za rok. Dziękujemy pani Katarzynie Wystrach- Blaut za udostępnienie nam Świetlicy na nasze spotkania, za wspólnie spędzone chwile i zabawy. BARDZO DZIĘKUJEMY!